Po relacji z pierwszego tygodnia zajęć, chciałbym podzielić się również tym, co działo się w drugiej części wyjazdu. A było tego dużo, było inaczej i bardziej intensywnie.
Barcelońska pogoda nie rozpieszczała nas (przynajmniej jeśli chodzi o zajęcia). Gorąco, parno, duszno, w nocy temperatura niewiele niższa niż w dzień. W takich wręcz podzwrotnikowych temperaturach odbywały się nasze zajęcia. Przyjrzeliśmy się bliżej konkretnym narzędziom przydatnym w pracy nauczyciela. Z niektórych z nich nie będziemy korzystać (np. google classroom – będziemy pracować na zoomie), ale inne – to już jak najbardziej.
Godne polecenia są choćby narzędzia dla nauczycieli języków obcych, automatyzujące uzupełnianie luk w utworach muzycznych, dobrze znane nam narzędzia do tworzenia quizów – za to z mniej znanymi funkcjami, wspierającymi pracę grupową i nieszablonowe rozwiązania. Uczyliśmy się o aktywizacji całej grupy tak, aby zminimalizować liczbę osób niebiorących udziału w lekcji.
W końcu inspirujące było samo porównanie pracy różnych nauczycieli, gdzie zależność od metod prowadzenia zajęć oraz konkretnego temperamentu osoby prowadzącej zmienia się charakter prowadzenia samych zajęć. Niby są to sprawy dość oczywiste, ale doświadczenie tego na europejskim poziomie było odświeżające.
Do września pozostało kilka tygodni, życzę (już z Polski!) udanych wakacji. Czas zebrać energię na zapas.